Zwycięstwo w sparingu z Orłem

Grunwald Ruda Śląska 2-0 Orzeł Psary Babienica (1-0)
 
1-0 Zawodnik testowany 2, 19 min (głową)
2-0 Jankowski, 70 min
 

GRUNWALD:
Zawodnik testowany 1 (46. Kurpas) – Poprawa (71. Botor), Ostrowski, Wojtaczka (71. Wadas), Kowalczyk (77. Sobstyl) – Zawodnik testowany 2 (62. Gąsior), Aruczan (62. Kasprzyk), Ogłoza (62. Zawodnik testowany 4), Petrus (77. Zawodnik testowany 6), Jankowski (71. Burdzik) – Zawodnik testowany 3 (62. Zawodnik testowany 5)

Trener: Michał SZYGUŁA

 

W pierwszym sparingu w okresie przygotowawczym (przed tygodniem mecz z AKS-em Mikołów nie doszedł do skutku), Grunwald zmierzył się ze spadkowiczem z częstochowskiej Klasy Okręgowej, Orłem Psary Babienica.
 
Trener Michał Szyguła miał dzisiaj kłopoty bogactwa, ponieważ na sparingu stawiło się aż 21 zawodników, w tym kilku nowych. Do tego zabrakło jeszcze Dawida Chmielarskiego, Jakuba Doleckiego czy Jakuba Kozłowskiego.
 
W 3. minucie testowany skrzydłowy został sfaulowany tuż przed polem karnym, a król strzelców Klasy A Wojciech Jankowski trafił w poprzeczkę. Kilka minut później testowany napastnik nawinął w polu karnym obrońcę i minimalnie chybił obok dalszego słupka. Po chwili strzał Dawida Ogłozy zza szesnastki bramkarz przeniósł nad poprzeczką. Wynik spotkania uległ zmianie w 19. minucie. Po dośrodkowaniu Wojciecha Jankowskiego z rogu testowany napastnik przedłużył lot piłki głową, a na dalszym słupku głową do siatki trafił testowany skrzydłowy. Rezultat 1-0 utrzymał się do przerwy. O ile w pierwszej odsłonie testowany bramkarz nie miał specjalnie pracy, to w drugiej Łukasz Kurpas musiał się już napocić. Pięć minut po przerwie strzał zawodnika gości po rękach bramkarza Grunwaldu trafił w poprzeczkę. Swoją szansę miał Wojciech Jankowski, ale strzelił z ok. 16 metrów w golkipera. Jedną z najlepszych sytuacji Orzeł stworzył w 60. minucie, jednak zabrakło wykończenia. Z kolei 10 minut później groźny strzał odbił Łukasz Kurpas. W odpowiedzi Wojciech Jankowski z zimną krwią wykorzystał podanie w pole karne, uderzając obok wychodzącego bramkarza i było 2-0. W końcówce meczu po rzucie rożnym okazję na gola miał Bartosz Gąsior, ale na przeszkodzie stanął mu rywal.
 

 

 

 

 

 

 

 

Archiwum