Ważny i zwycięski

W 11. kolejce Grunwald rozgrywał ważny dla układu tabeli mecz na boisku wicelidera, UKS-u Szopienice.
 
Przed tą kolejką „Zieloni” tracili 9 punktów do lidera z Bielszowic i mieli jeden mecz rozegrany mniej. Każda strata punktów w sobotnie popołudnie mogła zwiększyć dystans do Jastrzębia. Trener Michał Szyguła w porównaniu do zwycięskiego meczu z AKS-em II Mikołów był zmuszony dokonać jednej korekty w składzie – świetnie spisującego się między słupkami Łukasza Kurpasa, który w środku tygodnia uległ kontuzji, zastąpił doświadczony Mohamed Lamlih.
 
Pierwsze 45 minut było bez wątpienia najlepsze, jakie w tym sezonie rozegrał Grunwald. Dobra gra wszystkich formacji, zdominowanie przeciwnika i aż cztery strzelone bramki, w tym kilka niewykorzystanych sytuacji. Wicelider, który w 3 meczach domowych zdobył komplet 9 punktów przy bilansie bramkowym 19:5, był w szoku. Gospodarze najlepszą sytuację na gola mieli w doliczonym czasie, jednak uderzenie lidera klasyfikacji strzelców, Łukasza Pawłowskiego, o centymetry minęło celu. Z przekroju całego meczu, kto wie, czy ewentualna bramka do szatni, nie miałaby wpływu na korzystny wynik dla UKS-u. Miejscowi nie dali za wygraną i zaczęli od odrabiania strat od początku drugiej odsłony. Do tego halembianie nie byli już tą samą drużyną z I połowy, a w pewnym momencie wręcz „stanęli”. Wprawdzie stwarzali sytuacje, ale brakowało kropki nad „i”. Z kolei UKS trafił po raz drugi i jeszcze bardziej uwierzył w korzystny rezultat. Trener Grunwaldu dokonał zmian i roszad w ustawieniu. W końcu jedna z kontr przyniosła efekt. Rozgrywający kapitalny mecz duet Patryk Twardoch – Wojciech Jankowski dał bramkę nr 5. Do tego po chwili na placu gry zrobiło się więcej miejsca, gdy obrońca gospodarzy za dwie żółte kartki opuścił boisko. Grunwald stwarzał kolejne bramkowe okazje, aby całkowicie zamknąć mecz, jednak gospodarze w końcówce regulaminowego czasu gry wywalczyli jedenastkę zakończoną bramką. Mimo jeszcze kilku minut nerwowych Grunwald dowiózł cenne 3 punkty do gwizdka sędziego i dalej liczy się w walce o wyższe cele.
 
W trzech ostatnich meczach Grunwald miał trzy rzuty karne, ale żadnego nie wykorzystał – w meczu z Siemianowiczanką II przy wyniku 0-2 Daniel Babisz trafił w słupek, z AKS-em II przy wyniku 2-0 strzał Wojciecha Jankowskiego złapał bramkarz, a wczoraj przy 0-0 strzał z 11 metrów Michała Petrusa na słupek sparował bramkarz. W ostatnim przypadku skutecznie piłkę do bramki dobił Dawid Ogłoza.
Niewykluczone, że już wkrótce dobitki z rzutów karnych będą zniesione. International Football Association Board, czyli organizacja zajmującą się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną, w drugim tygodniu listopada zajmie się kwestią rzutów karnych, a mianowicie zlikwidowaniem dobitki. Jak powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek – „każdy rzut karny przy analizie VAR jest nieprawidłowy, ponieważ zawsze któryś zawodnik wpada w pole karne i przyświeca taka idea, aby wykluczyć dobitki”.
 
UKS Szopienice poniósł 3. porażkę w rundzie jesiennej i wszystkie z rudzkimi drużynami – wcześniej uległ w Bielszowicach Jastrzębiowi 0-2, w Wirku Wawelowi 2-3 i teraz Grunwaldowi 3-5.
 

Archiwum