slzpn.katowice.pl: Zadłużenie Grunwaldu jest obecnie minimalne

Jeszcze dwa lata temu Grunwald Ruda Śląska występował na poziomie III ligi, lecz problemy finansowe i licencyjne spowodowały, że został on zmuszony do występów w lidze okręgowej. Regres klubu postępował i w jego efekcie minione rozgrywki rudzianie zakończyli na ostatnim miejscu, zdobywając tylko jeden punkt.
 
– Dwa lata temu graliśmy w III lidze i niestety musieliśmy z niej zrezygnować – mówi prezes, a od października także trener drużyny Teodor Wawoczny – Zadłużenie, które powstało w 2016 roku, spowodowało, że dzisiaj kończymy sezon na ostatnim miejscu w klasie okręgowej. W naszym przypadku nie da się spłacać zadłużenia i jednocześnie grać na poziomie III ligi. Spadliśmy do IV ligi i później z takich czy innych względów licencyjnych wylądowaliśmy w klasie okręgowej. W minionym sezonie byliśmy tam najmłodszym zespołem, bo grali u nas chłopcy 16-17-letni. Niestety w takich warunkach nie da się grać na tym szczeblu, bo okazuje się, że nawet ten poziom wymaga wsparcia finansowego, którego w tym wypadku nie było.
 
– Skąd wzięło się tak duże zadłużenie, że spowodowało ono spadek klubu z III ligi aż do klasy A?
 
– III liga rządzi się swoimi prawami, w tym również finansowymi. Nie da się dzisiaj grać na tym poziomie, jeżeli nie ma się kwoty 400 tysięcy złotych na sezon. To jest ta kwota minimalna. Tajemnicą poliszynela jest to, że piłkarze w III lidze nie grają za darmo. Proszę sobie wyobrazić 20 zawodników, trenera, masażystę i wielu innych. Jaki pana zdaniem jest miesięczny koszt utrzymania drużyny trzecioligowej?
 
– Na pewno niemały.
 
– Jeżeli nie ma się ok. 40-50 tysięcy złotych miesięcznie, to nie można dać sobie rady. W 2016 roku tych pieniędzy zabrakło i stąd pojawiły się te problemy. Spójrzmy na wszystkie rudzkie kluby i na to, które miejsce zajęły w klasie okręgowej.
 
– Trzy spadły…
 
– Kiedyś były tu huty i kopalnie. Były one zakładami patronackimi, bo tak to się wtedy nazywało, nie mówiło się, że to są sponsorzy, ale do lat 90. faktycznie nimi były. Gdy ten okres się skończył, klub został zdany tylko na siebie. Od 2010 roku, zgodnie z ustawą o sporcie, miasto może dofinansować klub i w wielu miastach tak jest, ale nie w Rudzie Śląskiej. Tutaj na sport daje się tyle, że to wystarczy na bardzo słabą grę w klasie A. W związku z tym zawodnicy nie mają żadnych stypendiów. My w ciągu roku pozbyliśmy się ponad 30 piłkarzy, dlatego że nie zaproponowałem nikomu nic. Powiedziałem, że będziemy robić sport amatorski.
 
– Jakie są teraz plany Grunwaldu?
 
– Zadłużenie jest obecnie minimalne, więc powoli możemy zapomnieć o długu. Tyle co pozostało to tak naprawdę nic, grosze. Mam nadzieję, że w tym roku zadłużenie zniknie całkowicie. Od lipca będziemy mogli myśleć o budowaniu nowego zespołu, który chciałbym, żeby jak najszybciej trafił do IV ligi. Aktualnie porywanie się na III ligę, to jak wybieranie się z motyką na księżyc.
 
źródło: slzpn.katowice.pl
 

Archiwum