Jastrząb mistrzem jesieni

Po sobotniej porażce Wawelu 1-2 w Kochłowicach z rezerwą Uranii wiadomo było, że mistrzem jesieni w Klasie A został Jastrząb Bielszowice. Nieznana była tylko przewaga zespołu z Rudy Śląskiej nad resztą stawki przez najbliższe cztery miesiące.
 
W dzisiejszym meczu w Mikołowie Jastrząb zremisował z rezerwą AKS-u II 1-1 i przezimuje na fotelu lidera z przewagą 2 punktów nad Grunwaldem i Szopienicami, 3 punktów nad Wawelem i 4 punktów nad dzisiejszym rywalem, AKS-em II.
 
Mecz w Mikołowie znakomicie ułożył się dla Jastrzębia. Już w 2. minucie, w swojej pierwszej akcji, goście skorzystali z błędu defensywy AKS-u. Najlepszy strzelec Jastrzębia Adam Pawlak wbiegł z lewej strony w pole karne i uderzył nad interweniującym bramkarzem. Wzmocniona kilkoma zawodnikami z I zespołu rezerwa nie miała pomysłu na dobrze grającego lidera. Parę razy zrobiło się gorąco w polu karnym gości, ale bramkarz bielszowiczan nie dał się pokonać. Na początku drugiej odsłony mógł być remis. Po rzucie rożnym Łukasz Kopytko głową trafił w słupek, a odbita piłka wpadła szczęśliwie na linii bramkowej w ręce bramkarza. Podopieczni Dariusza Ogońskiego czyhali na kontry i po jednej z nich w 71. minucie ratujący sytuację Mateusz Sikora sfaulował przed polem karnym rywala, za co został ukarany czerwoną kartką. Grający w „10” AKS powinien zostać skarcony po chwili, jednak goście nie wykorzystali znakomitej kontry. Mimo gry o jednego zawodnika mniej miejscowi dążyli do zdobycia gola i w 84. minucie po faulu w polu karnym jedenastkę wykorzystał Łukasz Kopytko. AKS mógł pójść za ciosem, ale nie wykorzystał dwóch setek (w drugim przypadku w 87. minucie zawodnik gospodarzy z dwóch metrów strzelił wysoko nad bramką). Do końca spotkania oba zespoły chciały przechylić szalę na swoją korzyść, ale wynik nie uległ już zmianie.
 

Zobacz: 1-1 Kopytko, 84 min (karny)
 

Archiwum